Kierunek na Quentin!
Odsłony: 916Niedawno minęła symboliczna granica- 100 dni na wysłania prac na konkurs Quentin 2016. Jest to odpowiedni moment na rozpoczęciem przygotowań- czas ma bowiem tendencję do coraz szybszego upływania w miarę zbliżania się do ostatecznego terminu oddania prac. Nawet w przypadku powtórzenia się czarnego scenariusza z zeszłego roku (jedynie pięć prac) aby wygrać trzeba napisać solidny scenariusz. W cyklu notek mam zamiar przedstawić wam kilka aspektów przygotowań oraz garść porad własnych (właśnie zdałem sobie sprawę że pierwszą pracę na Q napisałem ponad dekadę temu- ale ten czas leci!).
Czy jest po co pisać?
Na stworzenie scenariusza zejdzie co najmniej kilkanaście godzin (a jak „wszyscy wiedzą” wygra i tak znajomy kapituły;] ), zwykle połowa z tego zejdzie nad nudną dłubaniną- modyfikowanie, sprawdzanie, składem etc. Co otrzymujemy w zamian? Po pierwsze szansę na dotarcie do dużej grupy odbiorców (potwierdzenie że ktoś grał w moje scenariusze dostałem jedynie w przypadku prac na Q- uczucie bezcenne). Jeśli wygramy to nagrody (oraz perspektywę na wydanie tekstu drukiem np. w MiMie) i fandomową sławę. A jeśli nie wygramy to dostaniemy solidną informację zwrotną od kapituły- grupy doświadczonych rpgowców. Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani spójrzcie tutaj.
Przed rozpoczęciem wędrówki…
Swój pierwszy scenariusz na Q (Asteroid) napisałem bezpośrednio po sesji. Rozgrywka wypadła świetnie, pomyślałem wiec że wystarczy jedynie spisać to co się działo. Wyszło średnio, ale z pożytkiem dla przyszłych prac. Dlatego teraz proponuje zacząć od przeczytania kilku rzeczy:
Notki kapituły-w tym absolutnie obowiązkowe Quentinowe błędy.
Zwycięskie prace z poprzednich lat- pokazują one jaki „ogólny poziom” trzeba mieć w planie jeśli samemu myśli się chociażby o finale. Z prac większych rozmiarów polecam poczytać Złodziej Czasu, z mniejszych Tożsamość.
„Między kostkami – antologia twórców gier fabularnych” – nie do końca o scenariuszach ale jest masa przydatnych porad np. na temat organizacji pracy.
… należy zebrać drużynę
Tworzenie scenariusza w zespole ma kilka zalet. Nawet jeśli jest to tylko symboliczne pomoc w stylu obgadania pomysłów, przejrzenia gotowego tekstu. Po pierwsze jest to motywacja do tego aby nie „spróbować w następnym roku”. Po drugie zmniejsza to ilość pracy na osobę. Po trzecie dodatkowa para oczu zwiększa szansę na przejrzystość pracy- czasami „o co chodzi w tej scenie” wie tylko autor.
W następnej części o wyborze systemu, wielkości pracy itd.